ZARZĄDZANIE NALEŻNOŚCIAMI

OBSZAR WSPARCIA

USŁUGI DETEKTYWISTYCZNE

KUPNO WIERZYTELNOŚCI

„Znikający dłużnik” – sytuacje trudne w procesie windykacji

2019-12-12 12:00

Sytuacje, kiedy nie można odnaleźć dłużnika to wyjątkowe przypadki, które wymagają od firmy windykacyjnej zaangażowania i niestandardowego podejścia do każdego zlecenia. W takich sprawach ważne jest przede wszystkim doświadczenie, determinacja, jak również odpowiednie narzędzia informatyczne i ustalenia detektywistyczne.

„Znikających dłużników” dzielimy na osoby fizyczne, prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą – w takich przypadkach działalność prowadzona jest często pod adresem zamieszkania i to pod tym adresem nie można odnaleźć dłużnika. Drugą formą są spółki kapitałowe, w których często dochodzi do zmian osób zarządzających, właścicieli jak i adresów rejestrowych tychże firm.

Jak odnaleźć dłużnika?
Skupmy się na „znikającym dłużniku” w klasycznej definicji, kiedy to w zleceniu otrzymujemy konkretny adres, pod którym firma powinna prowadzić działalność (adres podany w umowie leasingowej). Nasze działania windykacyjne oparte są na czynnościach terenowych, dlatego pracownik Skuzar udaje się pod wskazany adres i na miejscu dokonuje ustaleń. Kiedy nie zastajemy dłużnika, ponieważ firma nie prowadzi już w tym miejscu działalności, a osoby, które tam zastajemy potwierdzają informację, że firma tu wcześniej działała, ale wyniosła się w nieznane miejsce lub nic nie widzą aby poszukiwana przez nas firma w ogóle miała pod tym adresem swoją siedzibę, wówczas wiemy, że należy rozpocząć poszukiwania. Pracownik Skuzar uwierzytelnia pozyskane informacje u zarządcy budynku lub w sąsiednich firmach, jednocześnie dopytując o możliwe dane kontaktowe do poszukiwanego podmiotu. Jeśli wciąż nie udaje nam się skontaktować z dłużnikiem, wykonujemy tzw. pogłębiony skip. Pozwala on ustalić nowy adres, który być może pojawił się w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej lub Krajowym Rejestrze Sądowym. Pozyskujemy też dodatkowe informacje od leasingodawcy, który może być w posiadaniu innego adresu działalności. Dodatkowymi źródłami są wszelkiego rodzaju bazy internetowe i systemu służące do wyszukiwania powiązań osobowych i kapitałowych. Oczywiście istnieją też przypadki, kiedy dłużnik znika i w żaden sposób nie można go odnaleźć. Wówczas staramy się korzystać z usług detektywistycznych. Mają one na celu pomóc w zlokalizowaniu poszukiwanej przez nas osoby i sprzętu. Usługi są realizowane przez licencjonowanego detektywa i niejednokrotnie, dzięki niestandardowym czynnościom, udaje nam się doprowadzić tego rodzaju sprawy do zakończenia.

Sprawy trudne na „drugi etap”
Inną formą zleceń jest tzw. „drugi etap”. Polega on na wznowieniu czynności, które rozpoczęła inna firma windykacyjna i nie udało jej się znaleźć dłużnika. W takich przypadkach z góry wiemy, że sprawa jest trudniejsza, wymaga więcej zaangażowania i niestandardowego podejścia do zlecenia. Naszym podstawowym zadaniem w takich sprawach jest powiązanie ze sobą wielu faktów i jak najszybsze nawiązanie kontaktu z leasingobiorcą. Kluczem w naszej ocenie jest należyte wsparcie windykatorów terenowych ich wiedzą i ustaleniami detektywistycznymi. Z doświadczenia wiemy też, ze wyższą skutecznością w tego typu sprawach osiągają pracownicy terenowi z wieloletnim doświadczeniem, którzy działają na stosunkowo niedużym obszarze i doskonale znają lokalne powiązania i wielokrotnych dłużników.

Konsekwencje wynikające z braku współpracy
Szereg wykonywanych przez nas czynności ma na celu wykazać, że jesteśmy zdeterminowani do podjęcia rozmów. Często bywa tak, że dłużnicy obawiają się swojej sytuacji sądząc, że nie da się już nic zrobić, a jest wręcz przeciwnie. Nazywamy to metodą na przeczekanie, co oczywiście czasami się sprawdza (osoba będzie korzystała dłużej z pojazdu), ale jednocześnie mogła ona stracić ostatnią szansę na wznowienie umowy i pozostanie bez długów po zakończeniu umowy. Dlatego unikanie kontaktu często powoduje, że dłużnik zgłasza się do nas po 2-3 miesiącach z prośbą o spotkanie i wznowienie umowy. Niestety musimy wtedy odmawiać, gdyż umowa z naszym klientem nie przewiduje już takich rozwiązań. Bywają też sytuacje, kiedy do zapłaty zostały ostatnie raty i niestety, z racji na zadłużenie i brak kontaktu, pojazd musi zostać oddany, przez co leasingobiorca nie odniesie już z tego tytułu żadnej korzyści finansowej. To tylko potwierdza, jak ważna jest szybkie działanie i podjęcie dialogu pomiędzy windykatorem a dłużnikiem.